Forum klanu Osnowa w Seaskull

Seronim

Jest to brama, od strony pustkowi... Jest najsilniej strzeżona, zawsze conajmniej 20 ludzi w tym 3 czarodziejów i 2 kapłanów.

Ariel

Drow powoli zblirzał sie do bramy miotany sprzecznymi uczuciami.

Seronim

Zostało ci jeszcze jakieś 30 metrów do bramy kiedy przed tobą zmaterializował się mag i kapłan w eskorcie 5 zbrojnych, otoczyli cie, a za bramy szli następni.
-Czego tu chcesz DROWIE??

Ariel

Nie podniosłem nawet ręki by sięgnąć po broń, zamiast tego powoli nacisnołem na klamre pasa patrząc w oczy maga, kiedy broń opadło powoli wysunkłem sztylet z buta i rzuciłem go im pod nogi.
-Chce znaleść schronienie...

Seronim

Żołnierze drgneli nerwowo, kiedy dotknołeś pasa, ale mag nie zrobił żadnego ruchu, kiedy skończyłeś "autorozbrajanie":
- Wiesz, ze drow nie będzie tu mile widziany... - Powiedział mag
- To miasto jest powięcone Corellionowi i na pewno nie pozwolimy tu wejść zdrajcom... - Powiedział kapłan
Wtedy nad tobą zawisł symbol Corelliona, a kapłani omal nie krzykneli z zaskoczenia i zdziwienia. Żołnierze wycofali się a mag uśmiechnoł się do ciebie, po czym schylił się i podał ci broń. Kapłan chciał bo zatrzymać, ale kiedy mag na niego spojrzał od razu się wycofał...

Ariel

-Nie przedstawiłem się jeszcze, me imie brzmi Conarr Hun'ett. - Po tych słowach schowałem sztylet i przypiołem pas. Wymuwiłęm terz cichą dziękczynną modlitwe do corelliona.

Seronim

Po twej modlitwie znak spłynoł na ciebie, zmieniając twe piwafwi na srebrne, a ukryte dotychczas wzory Corelliona stały się motywami pierwszożędnymi. Teraz już nikt nie miał wątpliwości, że jesteś jego kapłanem.
- Choć za mną Conarr'e - Powiedział mag, dając gestem straży rozkas do powrotu na stanowiska.

Ariel

Ide za nim niepewnie, rozglądając się dookoła. Przyglądam się magowi...

Seronim

Nic ci nie zagraża, a mag nic po sobie nie okazuje, ma najzwyklejszą szate... Jednak nie pasuje ona do aury władzy, którą wokuł siebie rozsiewa. [Dochodzisz do rezydencji Cannarów]